Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 października 2011

Targi Mamy dziecko

To pierwsze tego typu targi w Szczecinie. Więc musiałam pójśc i zobaczyc co tam sie szykowało. Plakaty z programem brzmiały bardzo zachęcająco. Spakowałam wię męża i dziecko no i wyruszyliśmy. Miałam ogromną nadzieję że będzie tam jak na targach kosmetycznych. czyli mnostwo firm, mnostwo okazji do kupienia tańiej markowych produktó, no i nadzieja wyniesienia z targów mnostwa próbek produktow dla dzieci. na początek parking-5 zł, potem wejście na halę-10zł/os. I już się prawie zagotowałam. No ale liczyłam że na targach czeka mnie mega impreza. W środku spotkaliśmy znajomych którzy zakomunikowali nam że obejście całych targów zajęło im mniej jak 15 min!!! Byłam w szoku ale spokojnie, starałam sie nie zdenerwować. No ale ruszyłam i.... zobaczyłam mnóstwo fundacji, ciągle zaczepiali nas ludzie od ubezpieczeń (ochhhh jakie to było denerwujące). Stoisk mało...mało, a ja wydałam 25 zł. Jestem Średnio zainteresowana takimi targami , które odbędą się w przyszłości w Szczecinie. Poniżej moje zdobycze

czwartek, 13 października 2011

Nowe nabytki made by AVON

cześć piękne=) jakis czas temu dokonalam zakupu dwóch super fajnych kosmetyków firmy Avon.


Pierwszy z nich to PODWÓJNY RÓŻ DO POLICZKÓW(ok. 40 zł, poj.8 g). Do wyboru jest tylko jedna wersja kolorystyczna, na która się pokusiłam. na razie jeszcze jej nie przetestowałam na sobie. Poniżej kilka zdjęć
















Druga zdobycz jest mi dobrze znana, bo pojawiła się już kiedyś w katalogu Avonu ino tylko pod inną nazwą i z inną ceną=) 24K PODWÓJNY RÓŻ DO TWARZY. Sprawdził się doskonale na mojej bladej twarzy jesienią i zimą. mam tylko cicha nadzieję że jeszcze stanieje bo póki co jego cena to 35 ZŁ za 6,8 g kosmetyku.



Miłego dnia wam życzę=)

środa, 12 października 2011

Spóźniony prezent- Original

Trochę spóźniony post, bo paletkę dostałam z okazji urodzin. Muszę przyznać, że chyba sie uzależniłam od paletek Sleek. W tej paletce urzekły mnie zielenie i brązy, w sam raz na jesień.
Zakup oczywiście poprzez portal Allegro, koszt paletki to około 25 zł+koszty przesyłki, łącznie około 32 zł. Tak niewiele trzeba żeby mnie uszczęśliwić. Poniżej zdjęcia kolejnej zdobyczy.

Wkładki laktacyjne BabyOno-moja opinia

Jako matka karmiąca piersią używam oczywiście wkładek laktacyjnych. Ilość i cena niejednokrotnie niestety nie przekładają się na jakość=( jako Ambasador marki BabyOno poproszono mnie o przetestowanie ich nowego produktu i wyrażenie swojej opinii. I zgadnijcie co! chyba znalazłam te jedyne.
Poniżej moja opinia plus kilka zdjęć=)   


Kiedy tylko otworzyłam moja paczkę zaraz zabrałam się za ocenę produktu. Na początek OPAKOWANIE:  bardzo podoba mi się „instrukcja obsługi”. Jest czytelna i krotka-co ważne. Kolorystyka opakowania od razu kojarzy się z marką. Jedynym minusem opakowania jest brak łatwego/szybkiego  zamknięcia. Po kilku dniach użytkowania górna klapa opakowania została powyginana i nie prezentowała się estetycznie. Zdecydowanie uważam że jest to do poprawy.
Produkt: Gdy tylko zobaczyłam wkładki zaraz pomyślałam sobie że są mega wielkie! Jednak moje wątpliwości zostały zaraz rozwiane, kiedy tylko je założyłam. Jednak nie są takie wielkie. Idealnie dopasowują się do kształtu piersi, nic nie uwiera. Wielkim plusem tych wkładek jest to że że są bardzo cienkie(dzięki czemu nie odznaczają się pod stanikiem). Jeśli chodzi o chłonność produktu, to zdał. Dotychczas zaraz po nocy musiałam zmieniać wkładki, a tymczasem, pomimo że są cienkie doskonale wytrzymują nawet do południa. Co strasznie mnie cieszy.
Dodatkowa zaletą jest higieniczne zapakowanie każdej wkładki w oddzielny woreczek plastikowy, szczelnie zamknięty. Ułatwia to znacznie podróżowanie. Bo nie musimy zabierać całego opakowania tylko na przykład pojedyncze sztuki i wiemy że nic im się nie stanie w kosmetyczce.
Kolejny plus tych wkładek to szeroki pasek kleju, który pomaga nam przymocować  wkładkę do biustonosza. Ani razu nie zdarzyło mi się żeby wkładka podczas snu przesunęła mi się bądź odkleiła. Dzięki temu uniknęłam przykrych mokrych  niespodzianek rano.
Wkładki laktacyjne są niezbędne dla matek które karmią swoje dzieci piersią. Moja córka ma już 5 miesięcy a ja nadal karmię ją piersią. Przyznam że przetestowałam już większość wkładek dostępnych na polskim rynku. Większość nie sprawdziła się. Ale teraz po przetestowaniu wkładek firmy BabyOno już wiem  że nie zamienię je na żadne inne. Są idealne dla mnie ,dyskretne , higieniczne, wygodne, i przede wszystkim zapewniają chłonność. W sam raz dla mnie.



sobota, 8 października 2011

No to pięknie! rozdaje

Och zakochałam się w tym rozdaniu!!!!! Chcę te kosmetyki=) Do wygrania jeden z trzech mineralnych podkładów firmy Body Shop.
Poniżej fotka nagród




Rozdanie w Woman Land

Rozdanie w którym biorę udział






Urodzinowo-27 lat minęło

A więc 27 latek minęło jak jeden dzień. tak, stara d.. ze mnie=) Był tort, szampan(którego oczywiście ze względu na karmienie piersią nie spróbowałam, ale wzniosłam toast sokiem jabłkowym. Była rodzinka poplotkowaliśmy sobie, pośmialiśmy. Jednym słowem miło spędzony dzień.
Jeden z hipermarketów tego dnia też świętował swoje urodziny(1 października), w tym samym dniu co ja. W związku z tym dostałam od nich kosz słodyczy. Miła niespodzianka!
Prezenty były cudowne, kwiaty, Pandora(moja pierwsza) no i szal Valentino....a poza tym pieniążki, kto wie może na mój wymarzony płaszcz zimowy
Och coś mi szwankuje aparat....resztę zdjęć umieszczę jak trochę się powkurzam na aparat

poniedziałek, 3 października 2011

zaskoczenie w Douglas

Przy kolejnych zakupach w Douglasie zostałam mile zaskoczona. Otóż zobaczyłam wielki stand z całą (kompletna) , jak najbardziej aktualna oferta wielu z nas czyli  z marka Essence. Do tej pory mogłam jedynie w drogeriach Douglas zakupić wybiórczo lakiery do paznokci, a tutaj proszę znalazł się i cały stand=).
Oczywiście nie zastanawiając się włożyłam do mojego koszyczka odżywkę do brwi i rzęs 8,99zł (mam nadzieje że mnie nie zawiedzie). oprócz tego skierowałam się na dział z kosmetykami Bourjois i postanowiłam kupić mój ukochany róż do policzków(49 zł). Jest rewelacyjnie wydajny i ma się wrażenie że on nigdy się nie skończy. Oczywiście Pani ekspedientka/wizażystka czy jakkolwiek się ona nazywa w niczym nie pomogła. Powiem więcej nawet nie potrafiła odpowiedzieć mi na zadane jej pytanie. Ehhh No cóż do zakupów dostałam próbkę podkładu Clinique even better odcień 05 neutral.


Rozdanie u: Moje kosmetyki by N

Suuper rozdanie =)

poniedziałek, 26 września 2011

Rozdanie modanablogi.blogspot.com

Rozdanie u modanablogi...

Rozdanie u Polish Makeup bag

                                             Rozdanie u Polish makeup bag =)

Sleeekomania

Całkowicie wpadłam!! I to mówię dość poważnie. Totalnie zakochałam się w paletkach znanej brytyjskiej firmy Sleek. na początku była ostrozna obserwacja na innych blogach, potem zakup pierwszej. Storm wydawała mi się najbardziej odpowiednia paletką cieni dla mnie.
Koszt nieduży a ile radości=) Kolorki w paletce okazały się strzałem w dziesiatkę. Super napigmentowane, długo utrzymują sie na powiece no i wybór matu albo błyszczących. 12 kolorów które pokochałam.

                                        A tak wygląda moja paletka STORM już z małymi ubytkami..

Węsząc ostatnio po Allegro napotkałam kolejne Sleeki. Które musiały wręcz trafić w moje ręce. Oto one w całej okazałości.
                       Paletka BAD GIRL (same nazwy cieni tworzą z niej na prawdę paletkę Bad, na przykład Twilight czy Rebel)

                                                                  AU NATUREL
  Następna paletka AU NATUREL(zdjęcie powyżej). Tutaj przeważają spokojne brązy i odcienie miodu. 

I ostatnia w mojej kolekcji Sleekowych  to jak do te pory m,oj ulubiony zestaw. Paletka o wdzięcznej nazwie OH SO SPECIAL. Spokojne róże połączone z odcieniami brązu. Ehh co tutaj dużo mówić po prostu super.
                                                                                           OH SO SPECIAL
 Ostrzegam to jeszcze nie koniec Sleekomani =)

czwartek, 22 września 2011

jesiennie w H&M

  Przy ostatniej wizycie w H&M dojrzałam lakiery do paznokci. Cena rewelacyjna około 4,5 zł. no i ten kolor. Jestem nim zachwycona , taki jesienny. Rdzawy w sam raz na jutrzejszą jesień. Kolor który wybrałam to RUST.
Dodatkowy plus ma u mnie za małe opakowanie, praktyczne bo chyba nigdy nie udało mi się zużyć lakieru do końca! Minus daję jednak za pędzelek, jest jakiś nierówny przez co strasznie niewygodnie się maluje(jakby ktoś go postrzępił!).




środa, 21 września 2011

Powrót=)

witam.......ależ mnie długo nie było. Ale juz jestem. Pomiędzy jedną drzemką mojej córki a drugą, będę pisała bloga(mam nadzieje że jakoś mi to pójdzie).
Na początek Yves Rocher. Marka którą darzę szczególna sympatia a to ze względu na ich  linię kosmetyków Les Plaisirs Nature. Sa rewelacyjne, jeśli chodzi o wydajność i zapachy. Zakochałam się w nich już jakiś czas temu, teraz natomiast odkrywam jej kolejne oblicza. A wszystko za sprawą Wanilii. Więc kiedy zobaczyłam w jednej z gazet możliwość zamówienia mojej ulubionej serii troszkę taniej od razu, bez wahania zamówiłam. No i oczywiście parę innych rzeczy z tej oferty.

Z mojej ulubionej serii proponowanej przez Yves Rocher zamówiłam Żel pod prysznic i do kąpieli  z Wanilii a do tego dostałam gratis mleczko do ciała (miniatura)też Waniliowe. Pachnie słodko. Składniki wykorzystane w tych produktach są BIO.
Do zamówienia dołożyłam również Żel oczyszczający do rąk(ależ on ślicznie pachnie!!!!!!).
Uwielbiam takie żele. Szczególnie teraz kiedy mam maleńkie dziecko przydają się jeszcze bardziej. Zawsze świeżo, małe opakowanie na pewno nie zabierze nam dużo miejsca w naszej torebce. Dla mnie produkt z grupy MUST HAVE!!

Yves Rocher ostatnio zauważyłam poszło bardzo w kosmetyki BIO. Nie chciałam kupować pełnowymiarowych opakowań a potem mieć żal do siebie że wydałam niepotrzebnie pieniądze, więc jak tylko nadarzyła się okazja zakupiłam miniatury=)
I tak w zestawie znalazły się: Krem na "Dobry dzień" o świeżym zapachu mięty, doskonały jako baza pod makijaż(zobaczymy!!), mleczko nawilżająco odżywiające do suchej skóry i miniatura zapachu Evidence (jak dla mnie super zapach, w sam raz do torebki).
Ale do tego były tez gratisy=) z czego szczególnie się cieszę.
Tym razem w moje raczki wpadł Duży zapach Evidence (50ml) i tusz pogrubiający do rzęs (czarny)-ciekawe jak się spisze. Nigdy jeszcze nie miałam tuszu tej firmy.
Łącznie za to zamówienie zapłaciłam 46 złotych razem z kosztem wysyłki.

wtorek, 19 kwietnia 2011

F&F całkiem nieźle

Od jakiegoś czasu obserwuję na różnych modowych stronach internetowych dość sporą ekspansję marki F&F. Jest to marka, która jest dostępna tylko w sieciach Tesco. Pewnie wiele z was pomyśli że to jakieś szmateksy z Chin, jakie sprzedają w innych marketach. Jednakże firma F&F poszła o krok dalej. Produkuje ciuchy, dodatki, buty dla dzieci, młodzieży kobiet i mężczyzn. Co sezon organizują pokazy mody, kolekcji na dany sezon. O czy świadczą chociażby wpisy na różnych portalach internetowych. Ciuchy są ciekawe, zawsze zgodne z tendencjami na dany sezon. No i co za tym idzie w przystępnych cenach! a dla nas to najważniejsze. Ja na przykład mam mega bzika na punkcie ich ciuszków dla dzieci. Są dostępne w różnej kolorystyce, duży wybór wzorów i niskie ceny. Gatunkowo też niczego sobie w większości bawełna. No a jak już robią przecenę to na całego i za na prawdę śmieszny pieniądz można kupić super wcześniej już upatrzony ciuszek. Nie inaczej jest z damska kolekcją. Nie wstydzę się kupować tam ciuchów czy bielizny. Jest ona dobra gatunkowo, i nie spiera się czy rozciąga-jak to ma miejsce na przykład w przypadku na przykład koszulek z H&M. Ostatnio w moje srocze oko wpadła torebka za bagatela 17 zł!!!! Od razu ją podchwyciłam. Mąż zapytał tylko z zaciekawieniem-do czego ja to będę nosiła. W sumie też się potem zastanawiałam, ale ratunek przyszedł wraz z kwietniowym ELLE, które zalegało jeszcze na mojej półce.

ostatnio zauważyłam też że marka F&F pojawia się coraz częściej w gazetach modowych, jak na przykład HOT.


poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Douglasowe poszukiwania szczoteczki do twarzy

Witam was,
Już niedługo mam rozwiązanie-) ale poki co ostatkami sil doczłapałam się do jednego z molochów w moim mieście i wstapiłam do Douglasa, popatrzeć, ot tak sobie.
 Generalnie szukałam szczotki do mycia twarzyczki, bo lubię sobie pomasować ja pod koniec dnia. Nie sądziłam że w Douglasie ją dostanę, więc krążyłam jak jakiś szpieg pomiędzy półkami, uważając żeby nikogo nie przetrącić moim mega wielkim brzuchem! Po chwili zbliżyła się do mnie jedna z ekspedientek, chyba zauważyła że kręcę się po sklepie bez celu(wiec zagadała). na moje pytanie o szczoteczkę do twarzy odpowiedziała zdziwieniem, co mnie zirytowało, bo przecież Douglas nie jest jakimś hipermarketem, co to ma w swojej ofercie wszystko i nic, tylko sklep kosmetyczno -perfumeryjny! Po chwili usłyszałam jak nawołuje koleżankę(chyba bardziej doświadczona)i udały się we dwie na poszukiwania mojej szczotki=) zostawiając mnie samą sobie. Po chwili zjawiły się obie z uśmiechem na twarzy, JEST!!!!!!! znalazła się zguba(fakt cena powalająca 20 zł!!!!! za szczotkę do twarzy na której jest tylko napis Douglas) No ale głupka z siebie robić nie będę i kupię. Koleżanka przyszła jeszcze z jednym wynalazkiem(i nie wiem dlaczego!) Ręczniczek do twarzy. Tez nie za bardzo wiedziała o co w nim kaman, natomiast stwierdziła że to jest ostatnio ich hicior! Choc Cammie juz o podobnym wynalazku pisała na swoim blogu KLIK z tym że byl to produkt z Body shopu. Słaba sugeracja pani ekspedientki jakoś mnie nie zacheciła , ale postanowiłam kupić(skoro jest ona wielokrotnego użytku, dlaczego by nie spróbować zmierzyc się z nią!). Jej cena bagatela 9 zł.
Jeśli chodzi o szczoteczke to juz wypróbowałam i jak dla mnie może być. Szału nie ma za te 20 zików ale też nie będe żałowała. natomiast jeśli chodzi o Flanelke to jeszcze jej nie otworzyłam wiec nie zabiore zdania.
Dobre w Douglasie jest to że przy każdym zakupie dostajemy jakieś próbki. najczęściej perfum. I tak na przykład tym razem dostałam próbkę zapachu Calvin Klein Beauty. Innym razem dostałam Guerlain Idylle-i od dzisiaj jest to mój faworyt!!! zapach cudowny taki świeży kwiatowy-boski.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Zajączkowe prezenty

Wiem że do Zajączka i świąt Wielkanocnych jeszcze trochę, ale już teraz musiałam poczynić kroki zmierzające do zakupu słodkich prezentów dla mojego męża Chrześniaków. Termin mojego porodu wypada 14 kwietnia, ale maleństwo nie spieszy się z wyjściem na świat, dlatego w miedzy czasie załatwiam wszystko z czym będę miała trudności kiedy malutka przyjdzie na świat. W każdej torbie zapakowałam mnóstwo słodkości(jajek w czekoladzie królików czekoladowych i innych słodkich rzeczy).  Mam nadzieję że paczki im się spodobają=)

poniedziałek, 21 marca 2011

Zaczytana w wampirzych książkach

Witajcie kochane. Oczekujac na moje pierwsze dziecko, organizuje sobie czas na róznorakie sposoby. Jednym z nich jest zaczytywanie sie w ksiązkach o tematyce wampirycznej. Moja biblioteczka jest juz dość spora jesli chodzi o ten typ książek. Tym razem do moich łapek trafiła kolejna-dość długo wyczekiwana książka znanej i u nas pisarki Charlaine Harris. jest ona autorka serii książek o Sookie Stackhouse-biednej kelnereczce która jest telepatką i ktora raz sie zakochuje w wampirach a raz w zmiennokształtnych. W styczniu ukazała sie kolejna książka z tej serii pod tytułem "Definitywnie martwy". Książka lekka w czytaniu, napisana prostym, trafiajacym do czytelnika językiem. Czekając na nią nie liczylam na jakieś wzniosłości, nie oczekiwałam od autorki że bedzie wypruwala sobie zyły wymyslając w każdym kolejnym tomie kilku nowych wątków, opowiadanek. Ja po prostu chciałam wiedzieć w co wpakuje sie znowu nasza kelnereczka. No i nie ukrywam ale uwielbiam czytać o suuper przystojnym i chyba zakochanym w Sookie choc pokazującym to w dziwny czesto odwrotny od oczekiwanego przez Czytelnika sposób.

wtorek, 15 marca 2011

Pomiędzy jednym a drugim...

Witajcie...chyba piszę sama do siebie=) nice. Pomiędzy zajadaniem się grapefruitem a kiwi, wertuję moje ukochane Elle. W dziale Elle uroda napotykam na wiosenny zielnik i co odkrywam, że zieleń na paznokciach rządzi!!! Ale nie ta miętowa-właśnie ten ciemniejszy odcień. Szybko zatem wędruje do koszyczka z moimi lakierami-patrzę i ....mam!!!! przecież bardzo zbliżony odcień no może nie Chanel ale Avon i ja posiadam w swoim koszyczku. Wyciągam pstrykam zdjęcie, niestety na razie nie na pazurkach-bo ostatnio -chyba z powodu ciąży moja uroda zaczyna fiksować. Ale korci mnie żeby w weekend malnąc sobie ten odcień.

 

piątek, 11 marca 2011

Dzień kobiet, trochę spóżniony ale za to jaki!!!

No to dzień kobiet za nami kochane. Biedni panowie, najpierw walentynkowy prezent, a za chwile dzień kobiet i znowu trzeba było kupić coś swojej kochanej.  ja w tym roku dostałam kwiatka...ale ale nie taka zwykla wiązankę. Był to mój ukochany storczyk!!!
 Tak zgadza się jestem maniaczkom storczyków. W tej chwili wszystkie rozkwitają, a ja podglądam jak się rozwijają. Zawsze kupowałam sobie takie "umierające storczyki", czyli takie które były przecenione ze względu na to że już na przyklad przekwitły. Cena takich storczyków zazwyczaj pikowała ku dołowi. I taki z pojedynczym pałąkiem mogłam dostac juz za 9 zl. Wtedy Dagmara robiła maślane oczka i wyciagała pomocna dloń do takich storczyków i kupowała je. 
 Natomiast storczyka, którego dostałam od męża nigdy bym sobie sama nie kupiła-oczywiście ze względu na cenę. jest mega wielki i ma duuuużo kwiatów. No i jest biały-czyli śliczny. Ehhhh jak ja kocham tego mojego męża.  Poniżej prezentuję wam zdjęcie mojego prezentu. Kocham Cię Misiak=)

wtorek, 22 lutego 2011

KOBO po raz pierwszy


Zachęcona dość pozytywnymi opiniami w różnych kolorowych czasopismach, postanowiłam że przetestuje młodą markę  jaką jest KOBO. Twarzą ich kampanii jest u nas Katarzyna Zielińska, mniej lub bardziej znana jako aktorka/bywalczyni rożnych imprez. ja sama znam ja tylko ze zdjęć w plotkarskich portali, ale ponoć ( i to zdradziła mi już mama ) również gra !!!! Ale wracając do samej marki. Jest ona dostępna w regularnej sprzedaży w Drogeriach Natura na terenie całego kraju. Kiedy dotarłam do ich stoiska-zostałam pozytywnie zaskoczona! marka ma do zaoferowania dość szeroka gamę kosmetyków. Są i lakiery do paznokci, korektory, pudry, kredki, cienie-zwykłe, sypkie. Co mnie pozytywnie zaskoczyło można samemu skomponować swój podręczny zestaw cieni(marka proponuje dla swoich klientek kasetki do których można powkładać pojedyncze cienie-świetny pomysł-GRATULACJE=)


 A wracając do moich zakupów, postanowiłam zakupić i przetestować bazę pod podkład. 

Jest to mała 40ml buteleczka z pompką i nakręteczką. Sama baza jest dość płynna,ale spokojnie daje się bez problemu nałożyć na nasze twarze.  Po nałożeniu na buzię bardzo szybko się wchłania, tworząc na  niej delikatna powłokę. Po nałożeniu podkładu czy innych kosmetyków stapia się z nimi.  Jeśli chodzi o trwałość tego kosmetyku, zdecydowanie przedłuża utrzymywanie makijażu na mojej twarzy.
Jeśli chodzi o skład to producent na stronce podaje takie oto fakty na temat tego specyfiku:
Składniki aktywne:
- hydromani l(kompleks naturalnych cząsteczek z roślin Tara) aktywnie nawilża skórę przez 24 h,
- olejek makadami - wyraźnie zmiękcza i uelastycznia naskórek oraz łagodzi podrażnienia i wygładza wysuszoną skórę,
- alantoina regeneruje naskórek i przyspiesza odbudowę skóry,
- kompleks witamin E, C, F tworzy naturalny filtr ochronny na skórze.

Cena: 19zł / 40ml
No powiem że zachęca do kupna, nawet cena niczego sobie.
Okej więc  podsumowując moja ocena 8/10.


poniedziałek, 24 stycznia 2011

Najlepszy tusz do rzęs ever!!!

Nie wiem jak wy , ale ja zdecydowanie posiadam swój ulubiony tusz do rzęs. Jest nim Maybelline  Great Lash.
 Pierwszy tusz tej marki i dokadnie taki sam podkradałam mamie z kosmetyczki!. Miałam jakieś 15 lat. Teraz juz kupuję sobie sama ten tusz. Według mnie jest bezkonkurencyjny. mam wersję nie tuszo odporną, kolor: czarny. cena baaardzo przystępna a jakość niepowtarzalna.
Wiem dobrze że okres ważności tego tuszu od momentu jego otwarcia to 6 miesięcy(co wyraźnie jest zaznaczone na opakowaniu), tylko ja nie jakoś nie mogę sie z nim rozstać. Ale spokojnie postaram sie go wymienić w miesiącu LUTYM 2011. Jest idealny do dolnych rzęs, ale nie tylko. 
Polecam szczególnie dziewczynom , które dopiero zaczynają przygodę z tuszami. Łatwo sie nakłada, nie mamy potem pajączków na rzęsach, wygląda rewelacyjnie. Wcześniej oczywiście warto podnieść rzęsy zalotką.